Dlaczego potrzebujemy suplementów

Rynek suplementów diety ma się całkiem dobrze – prawdopodobnie za sprawą rosnącej świadomości społeczeństwa, które dostrzega konieczność samodzielnego dbania o zdrowie. Służba zdrowia od lat przeżywa głęboki kryzys, a to sprzyja coraz większemu zainteresowaniu profilaktyką.

Dane o zwiększającej się zachorowalności na tak zwane choroby cywilizacyjne są alarmujące. To sprawia, że naszą uwagę kierujemy na suplementy diety. Jednak co jakiś czas podnoszą się głosy, że suplementacja jest nam niepotrzebna, bo wszystko, co najwartościowsze, mamy w pożywieniu. Jak jest w istocie?

Jak mało rozumiemy

Stwierdzenie – "wszystko, czego potrzebujemy, znajduje się w naszej diecie" – jest dowodem na to, jak bardzo nie rozumiemy zmian zachodzących w naszym środowisku i jak mało wiemy o tym, czym się dzisiaj odżywiamy. Faktycznie, dobrze zbilansowana dieta powinna zawierać wszystko, czego potrzebujemy. Niestety, mało kto potrafi rozsądnie planować swoje posiłki, a co gorsza, nie mamy dostępu do naturalnej, zdrowej żywności. Wręcz przeciwnie – spożywając produkty wytworzone z użyciem wielu środków chemicznych, antybiotyków czy hormonów, zamiast odżywiać organizm, dostarczamy mu trudnych do usunięcia i często bardzo szkodliwych substancji. Większość kupowanych przez nas produktów spożywczych zawiera mniej składników odżywczych niż przed laty, za to pełno jest w nich soli, cukru i środków konserwujących.

Błonnik chroni

Nic więc dziwnego, że większość z nas skarży się na niedobór błonnika w diecie. O ile przed laty ten składnik pokarmowy był zupełnie niedoceniany (nie znano jego funkcji), tak teraz przypisuje się mu wiele korzystnych działań. Błonnik pokarmowy jako element pożywienia jest zaliczany do tzw. węglowodanów nieprzyswajalnych, czyli balastowych. Dzieli się na dwie frakcje – rozpuszczalną i nierozpuszczalną. Do jego właściwego działania w przewodzie pokarmowym niezbędna jest woda. Trudno przecenić rolę błonnika, ale warto przypomnieć kilka jego zalet – pobudza funkcję żucia, przyspiesza perystaltykę jelit, chroni przed uchyłkami i polipami, wiąże toksyny bakteryjne i jony metali ciężkich, zmniejsza stężenie cholesterolu i wchłanianie trójglicerydów oraz glukozy, a także daje uczucie sytości i zmniejsza ryzyko chorób nowotworowych.

Z biegiem lat

W naszej żywności jest coraz mniej witamin i soli mineralnych. Warzywa hodowane w warunkach szklarniowych zawierają mniej składników odżywczych. Nawet w tych uprawianych w sposób tradycyjny jest mniej magnezu, żelaza i miedzi. Można więc przypuszczać, że większość z nas ma niedobory tych ważnych mikroelementów. Spowodowane jest to między innymi tym, że w glebie jest ich mało, za to pełno tam azotu, fosforu i potasu, które są dostarczane z nawozem zwiększającym plony.

Gdy przeanalizujemy ciekawe badania porównujące zawartość witamin i mikroelementów w warzywach i owocach w latach 1985 i 2002, zobaczymy, że na przykład:
ilość magnezu w ziemniakach zmalała o 48 proc., w marchewce o 75 proc., a w szpinaku o 76 proc.
ilość wapnia w fasoli zmniejszyła się o 51 proc., a w brokułach o 73 proc.
ilość witaminy B6 w fasoli zmalała o 77 proc., a w bananach aż o 95 proc.
ilość witaminy C w jabłkach spadła o 60 proc., w szpinaku o 65 proc., a w truskawkach o 87 proc.
ilość kwasu foliowego w brokułach zmalała o 62 proc., a w bananach o 79 proc.

Jeszcze gorzej

Warto zauważyć, że podane wartości dotyczyły 2002 roku – po 12 latach należy się spodziewać jeszcze gorszych wyników. Przy dzisiejszych technologiach produkcji żywności bilans pierwiastków w glebie został jeszcze bardziej zaburzony, a wybujałe na sztucznych nawozach rośliny są pozbawione składników odżywczych. Jedząc taką żywność, możemy po prostu aż pękać z przejedzenia, a faktycznie jesteśmy niedożywieni, bo w diecie brakuje składników odżywczych. Sam produkt wyjściowy, czyli na przykład kukurydza czy fasola, jest marnej jakości, a potem jeszcze w procesie produkcji wysoko przetworzonej żywności traci całą resztę cennych składników.

Dlatego należy z całą mocą podkreślić, że współczesny człowiek ma bardzo małe szanse na to, że uda mu się z dietą dostarczyć wszystkiego, czego organizm potrzebuje do właściwego funkcjonowania. Po prostu nie jesteśmy w stanie znaleźć tak dobrych naturalnych produktów, które w pełni pokrywałyby zapotrzebowanie na ponad 90 niezbędnych dla zdrowia składników (60 minerałów, 16 witamin, 12 aminokwasów i 3 rodzaje kwasów tłuszczowych). Niedobór któregoś z nich wcześniej czy później doprowadzi do niebezpiecznych chorób. Nie bojąc się suplementów diety, sięgajmy po preparaty dobrej, sprawdzonej firmy, czytajmy dokładnie ich skład, a jeszcze lepiej – konsultujmy sposób suplementacji ze specjalistami, aby nie przedawkować żadnych składników.

Lek. med. Alina Rewako